Pokazywanie postów oznaczonych etykietą refleksje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą refleksje. Pokaż wszystkie posty

Nearpod na dobry początek, czyli o tym, jak wyglądały moje dzisiejsze lekcje wychowawcze.

Dzisiaj miałam to szczęście spotkania z moją klasą wychowawczą podczas 4 godzin lekcyjnych. W poprzednim poście dokładnie opisałam mój pomysł i plan na te zajęcia, ale jak to w naszym nauczycielskim życiu bywa plan planem, ale życie swój własny scenariusz pisze. Okazało się ponownie, że dobrze być elastycznym i przygotowanym na każdą ewentualność, że warto wsłuchiwać się w grupę i podążać za nią, dostosowując nasze plany do nich, a nie ich do naszych planów. 

Jestem bardzo zadowolona z tego pierwszego dnia, bo na serio udało się bardzo dużo. I to bardzo tyczy się też z poziomu meta a nie odhaczonego kolejnego punktu w scenariuszu czy też konspekcie zajęć. 

Pierwsze lekcje na START

 
Pierwszy dzień nowego roku szkolnego dobiega końca a ja właśnie zaplanowałam sobie jutrzejsze godziny wychowawcze z moją klasą ósmą, a będę ich miała w sumie TRZY! Czad i radość! 
Ten tydzień przeznaczam na bycie razem, śmiechy wspólne, przekrzykiwanie się, rozmowy, refleksje. Zarówno niemiecki, jak i godziny wychowawcze ;) 

Każdy wychowawca jutro ma ze swoją klasę dwie lekcje pod rząd, a ja dodatkowo jeszcze mam trzecią. Bardzo się cieszę, bo to oznacza że nie będziemy musieli się spieszyć tylko na spokojnie mogę zaplanować sobie aktywności wspierające nasz zespół, budujące relacje i mogę rozmawiać bez  lęku, że zaraz zadzwoni dzwonek i zostaniemy w połowie słowa....

Pierwsze lekcje niemieckiego w tym roku

W tym roku pierwszy raz uczę niemieckiego w klasach piątych i szóstych w wymiarze jednej godziny tygodniowo. Język niemiecki w klasach piątych i szóstych jest da uczniów przedmiotem dodatkowym, poza ramowym planem nauczania i biorą w nich udział na podstawie deklaracji uczestnictwa. 
Tak naprawdę od samego początku nie wiedziałam, ilu uczniów wyrazi chęć i jak liczne będą te klasy. Okazało się, że są to praktycznie całe klasy. Na pierwszych zajęciach witały mnie uśmiechnięte buźki z tysiącami pytań oraz oczkami z iskierkami ciekawości. 

Nominacja!

Rzadko na tym blogu piszę refleksje, a jeśli już się to zdarza, to w ważnych dla mnie momentach zawodowych. <tu poczytasz poprzednie> 
Taki czas właśnie się dzieje - otóż w weekend podczas szkolenia, które prowadziłam dla innych nauczycieli języka niemieckiego w Niwkach pod Opolem dowiedziałam się, że jestem jednym z trzynastu nauczycieli nominowanych do tytułu Nauczyciel Roku 2017.  Wtedy ogarnęło mnie zaskoczenie, pomieszane ze zdziwieniem, z radością, z lekkim szokiem oraz poczuciem powagi sytuacji. 

Trochę o początkach!

Wakacyjny czas pomiędzy wyjazdami sprzyja wspomnieniom i refleksjom, a u mnie tak się akurat złożyło, że także podsumowaniom. 
Ponieważ blog istnieje już praktycznie 6 lat (tak tak to prawda!) postanowiłam napisać jak to się w ogóle zaczęło, skąd pomysł, po co i dlaczego?

Wyzwanie!

Parę dni temu wzięłam udział w wyzwaniu, które polegało a postawieniu swoim uczniom pewnego pytania, bez dodatkowych wskazówek i dopowiedzeń. Chodziło o to, aby uczniowie sami zadecydowali, co chcą napisać. Bardzo się cieszę, że w ich odpowiedziach pojawiło się tak wiele odniesień do mnie jako do nauczyciela języka niemieckiego i do sposobu prowadzenia lekcji, ale także niezmiernie jest dla mnie ważnym fakt, że widzą we mnie jeszcze człowieka ;) 
Moje refleksje opisałam na blogu Superbelfrów - zachęcam do przeczytania a przede wszystkim do zmierzenia się z tym wyzwaniem ;)